Śledząc ostatnie doniesienia medialne, można przeczytać, że rząd szykuje emerytury dla Ukraińców po opłaceniu… raptem jednej składki. Wyjaśniamy tę sprawę – poniżej szczegóły.
Skąd w ogóle ta cała afera? „Rzeczpospolita” zamieściła artykuł, w którym napisano, że Ukraińcy mają stosunkowo łatwo otrzymywać w naszym kraju emerytury. Nic dziwnego, że te doniesienia wywołały duże kontrowersje i niezadowolenie Polaków. Zdaniem redaktorów tego dziennika jedna odprowadzona składka wystarczy, by nasi sąsiedzi – z Ukrainy lub Białorusi – mogli uzyskiwać świadczenie z polskiego ZUS-u. Dodajmy, że liczba Ukraińców, którzy w Polsce odprowadzają składki, w 2022 roku przekroczyła 730 tysięcy.
Opłacenie pojedynczej składki nie uprawnia do minimalnej emerytury
Plotki te rozwiał wiceminister rodziny i polityki społecznej, Stanisław Szwed. Wyjaśnił w rozmowie z Polską Agencją Prasową (PAP), że w Polsce nie ma takiej opcji, by ktoś zyskał prawo do minimalnej polskiej emerytury po przepracowaniu jednego dnia w Polsce i opłacenia składki emerytalnej.
Obowiązują umowy, które regulują kwestię przyznawania emerytalnych świadczeń cudzoziemcom
Dodał też, że Ukraina i Białoruś mają podpisane z Polską umowy, które regulują kwestię przyznawania emerytalnych świadczeń ich obywatelom. Zagwarantował w rozmowie, że należy spełnić w Polsce konkretne warunki, by mieć prawo do emerytury minimalnej. Konieczne jest też przepracowanie określonego czasu – dla kobiet jest to 20 lat, a dla mężczyzn 25 lat. W Polsce obowiązuje wiek emerytalny – dla kobiet 60, a dla panów jest to 65.
Przekazał też, że możliwe jest uzyskanie dopłaty do wysokości emerytury minimalnej. Są jednak konieczne do spełnienia konkretne warunki – jest to legalny pobyt w Polsce i podjęcie pracy. To podstawa, by dostać dopłatę do poziomu najniższej emerytury polskiej, jeśli ukraińskie świadczenie jest niższe. Jeśli jest wyższe od polskiej minimalnej, to w takiej sytuacji już żadna dopłata pracownikowi nie będzie przysługiwać.
fot. brenkee / Pixabay