Ciemna strona home office? Wyższe wydatki na prąd, sprzęt komputerowy, jedzenie i kawę. Nie każdy preferuje ten styl pracy, wiele osób jest już zmęczonych pracą poza biurem i rosnącymi wydatkami.
Szybkie upowszechnienie się pracy zdalnej
Pandemia udowodniła, że większość obowiązków – w zależności od branży – można wykonać poza biurem, również z domu, a nawet wydajniej. Ustawodawca już w pierwszej ustawie antykryzysowej wprowadził przepisy umożliwiające zmianę pracy na zdalną, ale w Kodeksie pracy nadal nie ma regulacji, które pozwoliłyby na wprowadzenie tej formy pracy na stałe.
Mieszkania w roli biur
Wiele mieszkań nagle zaczęło pełnić rolę biur, co sprawiło, że granice między pracą a życiem mocno się zacierają. Jednak dla pracownika oznacza to wyższe rachunki za prąd czy wodę, korzystanie z własnego Internetu i sprzętu, a także wody pitnej i kawy. Cały czas brakuje jasnych przepisów, które by to uregulowały.
Ciągle brak regulacji w przepisach
Od 11 marca 2020 r., kiedy rząd ogłaszał lockdown dla całego kraju w związku z pandemią koronawirusa, część pracowników wypełnia służbowe obowiązki we własnych domach. Mimo zapowiedzi rządu, praca zdalna nadal nie doczekała się uregulowania, a prace nad projektem wciąż trwają. Wielu pracodawców szybko uznała, że ten tryb pracy warto wprowadzić i stosować.
Home office z pewnością byłby łatwiejszy, gdyby w polskim ustawodawstwie przyjęto na stałe odpowiednie przepisy. W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej trwają prace i konsultacje, a pracownicy i pracodawcy nadal czekają na szereg ważnych dla nich rozwiązań.
Ewelina
fot. Firmbee / Pixabay