Koronawirus: grozi nam inflacja czy deflacja?

Jeszcze do niedawna Polacy drżeli przed postępującą w szybkim tempie inflacją. Wzrost cen był szczególnie odczuwalny w kontekście podstawowych produktów i usług. Nie ulega jednak wątpliwości, że epidemia koronawirusa przewróci światową (a więc i polską) gospodarkę do góry nogami. Czy poskutkuje to odwróceniem obecnego trendu w cenach, czy wręcz przeciwnie?

Inflacja i deflacja – kiedy mamy z nimi do czynienia?

Inflacja to sytuacja, w której utrzymuje się wzrost poziomu cen w gospodarce, a co za tym idzie, spada wartość pieniądza. Z takim zjawiskiem mamy do czynienia zwykle wtedy, kiedy na rynku jest za duża podaż pieniądza. Deflacja to natomiast przeciwieństwo inflacji – ceny spadają, a siła nabywcza pieniądza rośnie. Podaż dóbr i usług przewyższa wtedy zapotrzebowanie gospodarstw domowych, a konsument może za te same pieniądze nabyć większą ilość towaru.

Sytuacja w Polsce przed epidemią

Przeglądanie danych Głównego Urzędu Statystycznego do tej pory nie pozostawiało złudzeń – w Polsce zdecydowanie mieliśmy do czynienia z inflacją i to najwyższą od listopada 2011 roku! Sytuacja naszego kraju wyglądała nieciekawie również na tle Europy. Eurostat, unijny urząd statystyczny, umieścił nas pod względem tempa wzrostu cen (obok Węgier) na pierwszym miejscu wśród krajów europejskich. Ceny rosły w szybkim tempie do lutego, natomiast w marcu nieco spowolniły – jednak bardzo niewiele. Według danych GUS w marcu inflacja spowolniła z 4,7 do 4,6%. Nie jest to zbyt imponujący wynik, zwłaszcza patrząc na rozkwitającą właśnie w marcu epidemię na terenie naszego państwa. Czy jednak kolejne miesiące przyniosą więcej zmian w tej kwestii?

Prognozy ekspertów – co dalej z cenami produktów i usług?

Przed epidemią prognozy ekonomistów mówiły o utrzymującej się inflacji w kolejnych latach. Obecnie, w dobie koronawirusa, zdania są jednak podzielone. Premier Mateusz Morawieckie uważa, że w najbliższym czasie spodziewać należy się raczej zjawisk deflacyjnych. Podobnego zdania jest prezes NBP, Adam Glapiński. Profesor Marek Belka, były prezes NBP, a obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego uważa jednak, że nie można wykluczyć również scenariusza wybuchu wysokiej inflacji. Jedyne więc, czego można być na ten moment pewnym, to tego, że epidemia odciśnie swoje piętno na przemianach gospodarczych w Polsce.

Olga

fot. frycyk01 / Pixabay