Okazuje się, że wcale nie handel detaliczny jest najważniejszym sektorem w polskim handlu. Wysoka inflacja sprawiła, że rynkiem zatrzęsło. Poznaj „chciwe” sektory – poniżej znajdziesz więcej szczegółów.
„Inflacja chciwości” w Polsce?
Prezes NBP podczas lipcowej konferencji obarczył winą za inflację handlowców. Jednak analitycy Credit Agricole wykazali, że jest to zwyczajny mit. Inflacja chciwości to termin, który dość szybko podchwycił prezes NBP i oświadczył, że osoby pracujące w handlu wykorzystywały sytuację w Polsce i podnosiły ceny. Jednak analitycy rynku szybko sprostowali tę informację i wykazali, że jeśli mowa o chciwości, to raczej w polskim górnictwie. Dodajmy, że jest ono zdominowane przez państwo.
Wysokie podwyżki cen w Polsce
Co mówi Glapiński? Około 50-60 proc. podwyżek cen w Polsce w 2022 roku to podwyżki, które wzięły się ze sztucznego podnoszenia marż. Taka praktyka oznacza zyski dla firm i przedsiębiorstwa. Ludzie, jeśli ich stać, kupią wszystko, jeśli może im się to opłacać. Na podwyżce skorzystali sieci handlowe i sprzedający – stwierdził na konferencji NBP jej prezes.
Marże w Polsce wzrosły o 1,1 pp. przez 4 lata
Temat „greed inflation” zbadali finansowi eksperci z banku Credit Agricole. Ich ustalenia są jednak inne. Według nich wystąpiły w polskiej gospodarce jedynie symptomy inflacji chciwości, ale nie były one dominującym elementem.
Marża w I kw. 2023 r. wyniosła łącznie 5,8 proc. Z kolei w I kw. 2019 roku była równa 4,7 proc., co oznacza jedynie nieznaczny wzrost – raptem o 1,1 pp. Z kolei inflację w Polsce notujemy cały czas i od wielu miesięcy na poziomie kilkunastu procent rocznie.
Galopuje w tempie rekordowym. Co więcej, przedsiębiorstwa nie podnosiłyby marż, gdyby nie pozwalał na to silny popyt i „luźna” polska polityka pieniężna oraz fiskalna, a także pakiety i tarcze pomocowe w czasach pandemii koronawirusa. Ogólnie – winne są wydatki rządu. Jeśli zatem szukać winnych wysokiej inflacji, to wiele wskazuje na rząd i NBP.
fot. fotoblend / Pixabay